W piątek 27 października bajecznie zatrzęsło Piątką. W pierwszej kolejności, na recepturkowych pajęczynach oplatających schody pojawiły się olbrzymie pająki. Zaraz potem do szkoły wkroczył Kapelusznik (niezbyt szalony, ale za to niezwykle przystojny). Towarzyszyła mu Alicja z Krainy Czarów i… królik. Na ścianach auli rozgościły się postacie z bajek, Simba, Królewna Śnieżka, bohaterowie Toy Story oraz filmu Potwory i spółka. Tematy tegorocznych Otrzęsin były przecież bajkowe. Nie zabrakło ubiegłorocznych zwycięskich Dresów II C V LO, z brawurową pp. Anetą Lechman, której białe paski Adidasa trzymały się dzielnie na kilku agrafkach. Tym razem nie wystąpili w Familiadzie, ale zainaugurowali imprezę, podczas której Pierwszoklasiści mieli oficjalnie wejść w szeregi uczniów V LO, niekoniecznie w dresach.
Tag: wydarzenia
Co czytają Dresy V LO
To miał być całkiem zwyczajny dzień w V LO. 7:30 dzwonek, 9 godzin lekcyjnych, weekend na własność. Nic bardziej mylnego. W piątek 29 września Piątkę opanowały Dresy. Nie byle jakie, bo z pasją artystyczną. Zdolnością mimikry godną najsprytniejszych owadów, których tajemnice zdradzają p. prof. Nowacka i Kulesza. Dresy wdarły się z hałasem na korytarze, zostawiły na drzwiach sal lekcyjnych foto pamiątki przygotowane przez wcale nie starszego od grupy przywódcę Macieja Hoffmana, oraz podstawiły pod szkolne mury food trucka z całkiem niezłą szamą.
Nagroda niezwykłego Absolwenta
Jest czymś niezwykłym dla szkoły, gdy odwiedza ją dawny uczeń. Absolwent przez takie A, które pamięta czasy bez facebooka, cup handler’ów oraz monitoringu, uparcie podglądającego nas na każdym piętrze V LO.
Ten uczeń (bo już wiadomo, że chodzi o bardzo konkretnego Absolwenta przez naprawdę spore A), podglądał nas przez wszystkie minione lata całkiem skutecznie. Na tyle skutecznie, by zauważyć, że w murach V LO krzątają się każdego roku, w sposób zupełnie nieprzypadkowy, jednostki obiecujące pod względem liczb. Liczb nie byle jakich, bo jak najwyższych. Dojrzałych bardzo, bo maturalnych. Testowanych z pieczołowitością i skrupulatnie przez komisję egzaminacyjną.
I tak, jak tajemnicą na razie pozostaje dla czytających zamysł piszącego artykuł, który kluczy wśród wstępów, nie zdradzając sedna, tak w ukryciu, latami może, drzemał plan dawnego ucznia. By wreszcie doczekać momentu spektakularnych narodzin, podczas których z matematyczną dokładnością, materializując się finansowo, został odważony i odmierzony. Plan inwestowania najlepszego z możliwych…
Czytać, słuchać, mówić. O drugiej edycji Speakers Corner w V LO.
Szkoła to miejsce zdobywania wiedzy i doświadczenia większego niż zgromadziliśmy dotychczas. Do szkoły przychodzimy z nadzieją na spotkanie ciekawych ludzi i dobrych nauczycieli. Chcemy, by przestrzeń naszego rozwoju była odpowiednio aranżowana, a atmosfera motywowała do podejmowania kreatywnych działań. Taką szkołę, tętniącą życiem i projektami zapamiętamy do końca życia. O takiej szkole będziemy głośno mówić i z uśmiechem ją wspominać.
W Oliwskiej Piątce, stuletnim liceum leżącym przy historycznej ul. Polanki, wciąż coś się dzieje. Regularnie mają miejsce wydarzenia tematyczne, okolicznościowe, muzyczne, a także językowe. Do tych ostatnich należy zainicjowany w 2016 roku Speakers Corner, który w bieżącym roku szkolnym doczekał się drugiej, lecz na pewno nie ostatniej edycji.
Święta, zima, mini Mikołaje i Odyseusze… czyli wspominkowo na przełomie 2016 i 2017
Na przełomie roku szkolnego 2016/2017 nawet lektura maratonu czytelniczego była zimowa. Siegnęliśmy przecież po „Pałac lodowy” T. Vesaasa, książkę godną najbardziej wybrednych czytelników.
Klasa I B ubierała naszą dyżurną szkolną choinkę (co prawda na raty i co i rusz zaganiana do pracy przez niestrudzoną panią E. Jabłońską, ale jednak stroiła i nawet całkiem skutecznie oraz z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, gdy jeden ozdobę wieszał, a trzech go podtrzymywało).
Upieczone przez Was na świąteczną akcję pierniczki, smakowicie, choć krótko prezentowały się na szkolnym korytarzu. Jesteśmy łakomczuchami, nie sposób temu zaprzeczyć, dlatego 22 grudnia po pachnących korzennych ciasteczkach pozostało tylko miłe wspomnienie.
Pierniczkami delektowano się w bibliotece także przy zupełnie innej okazji. Czytelnia stała się przestrzenią przedświątecznego spotkania Odyseuszy. Pochłanialiśmy „Karpie w galarecie”, suszeczniki, oliście (skoro są opłatki, mogą istnieć również oliście, prawda? :)), pierniczki Omera oraz inne pyszności. Jedynie Mikołaj nie przyniósł ciasta, ponieważ postanowił kreatywnie sprawdzić, jak długo można przechowywać wypieki w gorącym piekarniku. Trzy zdrowaśki w zupełności by wystarczyły, Mikołaju, kilkanaście różańców to zdecydowanie za dużo, aby jadalny spontan wigilijny pozostał jadalny…