„Żal mu innych ludzi, lecz najbardziej żal mu
siebie.”
Jeśli jesteś czytelnikiem wrażliwym, którego łatwo urazić, unikającym mocnego słowa i rumieniącym się na dźwięk wpadającego do ucha odgłosu uprawianego bez głębszego uczucia stosunku… jeśli jesteś człowiekiem wyobrażającym sobie matkę uśmiechniętą w fotelu pod ciepłym kocem ze świeżo zaparzoną herbatą z cytryną i miodem, a nie starą kobietę bez zęba rozczarowaną synem handlującym używkami… jeśli chcesz żyć pod kloszem wiary, że można odciąć się od Innych Ludzi… jak najszybciej odłóż książkę napisaną przez Dorotę Masłowską lub pożycz ją komuś innemu. Jeśli tego nie zrobisz, zostaniesz brutalnie zgwałcony przez autorkę hybrydycznego poematu, pozbawiony złudzeń, przepełniony odrazą i strachem, że co dzień możesz mijać Kamila, wynająć mieszkanie z Anetą, wyjść za Maćka i skończyć jak Iwona.
„Że naprawdę dobrze może jeszcze, dzieciak, być”.
„Moi rodzice też kiedyś żarli się jak psy.
Moja mama też żarła xanax jak kartofle,
popijała winem, ale teraz jest całkiem znośnie”.
„Jeszcze będzie dobrze, tylko jej powiedz”
„Okej… (pisze esemesa) Wiesz co, sorry, że esemesem, ale między nami koniec”.
„I teraz wyłącz telefon, bo może wydzwaniać”.
„Jutro, jak się uspokoi, możesz z nią pogadać”.
Niezależnie od tego, jak bardzo odstraszają nas horyzonty myślowe bohaterów książki Masłowskiej, jednak mocno zaciekawia język niewielkich rozmiarów dzieła, a także wirtuozeria autorki, która przerzuca nas między idiolektami, gwarami i językami wypełniającymi naszą rzeczywistość. Podczas lektury wpadamy w rodzaj swoistego rytmicznego transu i zaczynamy delektować się domowej roboty hiphopem, jaki jest nam serwowany.
Tragiczne w tym poemacie są postaci pierwszoplanowe i te w tle, sylwetki emerytów, bezdomnych, podróżnych brudnych tramwajów i nadętych sąsiadów z blokowej windy. I choć niejednokrotnie śmiejemy się z poczynań bohaterów, śmiech ma niemal zawsze gorzki posmak podszyty strachem i odrazą.
Czy macie ochotę pogrążyć się w lekturze o samotności i zagubieniu? Ujrzeć przekrój społeczny od pisuaru do kapitalistycznego marmuru? Zanurzyć się w świecie, w którym wszystkich równa cierpienie i rozczarowanie? W którym aspiracje sięgnęły dna, choć jeszcze o tym nie wiedzą?
Książka tylko dla odważnych!